 |
|
Autor |
Wiadomość |
muchas2000
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:15, 15 Lis 2005 |
 |
W pubie siedzą: Schmitt, Jussilainen i Małysz.
Martin mówi: - Wiecie co, miałem kiedyś taki przypadek. Poszedłem do kina na ,,101 dalmatyńczyków'', a na drugi dzień skoczyłem na średniej skoczni 101 metrów
i wygrałem.
Na to Jussilainen:
- A ja kiedyś czytałem książkę ,,150 sposobów na stres''. Na drugi dzień skoczyłem 150 metrów na dużej skoczni i też wygrałem!
W tym momencie Małysz zrywa się jak oparzony, biegnie do wyjścia
i krzyczy:
- Trzeba odwołać zawody! Jutro skaczemy na ,,mamucie'', a ja wczoraj przeczytałem ,,20 000 mil podmorskiej żeglugi''!
|
|
|
|
 |
|
 |
muchas2000
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:21, 15 Lis 2005 |
 |
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia?
Podchodzimy do niedźwiedzia i kopiemy go w jaja, i jeśli:
a). uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni - jest to miś pluszowy
b). uciekamy na drzewo a niedźwiedż za nami - jest to niedźwiedź brunatny
c). uciekamy na drzewo, zaś niedźwiedź zaczyna nim trząść tak abyśmy spadli - jest to grizzly
d). uciekamy na drzewo, niedźwiedż za nami wsuwając liście - jest to miś koala
e). uciekamy, ale nigdzie nie ma drzew - jest to niedźwiedź polarny
F). nie uciekamy, a niedźwiedź zaczyna płakać - JEST TO MIŚ KOLARGOL - NAJWIĘKSZA CIPA WŚRÓD NIEDŹWIEDZI.
--------------------------------------------------------------------------------
Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może.
Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu.
W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował!
I pobiegłszy z powrotem jeszcze nabobczył wilkowi na głowę.
Wrócił do domu i myśli sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji?
Przecież jeszcze mu mogłem naurągać.
Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
- Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!
--------------------------------------------------------------------------------
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił. Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe
życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada do padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj,
niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wnerwił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby byłaświadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie: "Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta cholera, nie wraca i nie wraca..."
|
|
|
|
 |
muchas2000
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:26, 15 Lis 2005 |
 |
Przychodzi zajaczek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poprosze pól kilo soli.
- Wiesz zajaczku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do dupy se nasyp debilu!
--------------------------------------------------------------------------------
Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem MUCHY:) i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik
wrzeszczy:
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi:
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech:
razzzzz......, dwaaaaaa..................
W tej chwili byk (tak jak to byki robią często), walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia.
Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta:
- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ?
--------------------------------------------------------------------------------
Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedźwiedzia polarnego.
Po kilku godzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia się niedźwiedź. Myśliwy celuje kilka minut po czym strzela i nie trafia.
Za chwile na ramieniu czuje łapę,odwraca się i widzi misia do którego strzelał. Miś mówi:
-Wiesz, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje i nie trafia to my go gwałcimy.
Co powiedział to zrobił.
Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu, codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok, myśliwy znowu pojechał na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam niedźwiedź.
Myśliwy celuje, celuje, strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łapę na ramieniu,odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:
- Wiesz stary zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył.
Myśliwy się totalnie wkurwił. Wrócił do domu i cały czas trenował.
Minął rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku minutach pojawił się niedźwiedź. Myśliwy celuje, pół godziny strzela i nie trafia. Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:
- Stary, ty tu chyba nie przyjeżdzasz na polowanie...
--------------------------------------------------------------------------------
Do wytworni pasztetów przyjechała kontrola z SANEPID-u. Inspektor z SANEPID-u pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca?
- Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze wołowine.
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół... jeden zając, jedna krowa.
|
|
|
|
 |
muchas2000
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:32, 15 Lis 2005 |
 |
Dwa psy, pudel miniaturka i owczarek spotykają się w szpitalu dla zwierząt. Owczarek pyta pudełka: A ty tu co robisz?
- Miałem pecha, nasikałem na dywan w salonie i państwo postanowili mnie uśpić. A ty?
- Zobaczyłem panią gdy pastowała podłogę, tyłek w niebo, żadnych majtek. Nie mogłem się powstrzymać!
- I co, teraz ciebie uśpią? - pyta pudełek.
- Nie, dlaczego dziwi się owczarek, maja mi tylko spiłować pazury...
--------------------------------------------------------------------------------
Młody wielbłąd pyta ojca - wielbłąda:
- Tato, dlaczego mamy takie brzydkie kopytka, a koniki mają takie ładne?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i dlatego mamy takie a nie inne kopytka, żeby nie zakopać się po kolana w piachu.
- Tato, a dlaczego mamy taką brzydką, skudloną sierść, a koniki mają taką śliczną, błyszczącą?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie, a na pustyni w nocy jest -10 stopni, w dzień +40 stopni, i taka sierść chroni nas przed takimi skokami temperatur.
- Tato, a dlaczego mamy te dwa garbu na grzbiecie, a koniki mają taki gładki?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i w tych garbach magazynujemy tłuszcz i wodę, żeby nie zginąć na pustyni z głodu i pragnienia.
Na to wszystko młody wielbłąd:
- Tato a na ch.. nam to wszystko, kiedy mieszkamy w Z ?!
--------------------------------------------------------------------------------
Jedzą sobie świnie jedzonko w chlewie. Nagle jedna zaczęła rzygać. A inne na to:
- Nie dolewaj, bo nie zjemy!
--------------------------------------------------------------------------------
Rozmawiają dwa ślepe konie:
- Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę żadnych przeszkód...
--------------------------------------------------------------------------------
Syn woła do idącego z nim przez jaskinię ojca:
- Tato, tato, toperz!
- Nietoperz, synku!
- Jak nie toperz to co?
--------------------------------------------------------------------------------
Złapano mrówkę na gorącym uczynku jak zabijała słonia.
Za swój czyn stanęła wkrótce przed sądem.
Sędzia pyta ją:
- Dlaczego to zrobiłaś?
Na to mrówka :
- Cóż, takie są prawa dżungli.
--------------------------------------------------------------------------------
Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową.
Na to drugi:
- Roman, aleś ty nerwowy!
--------------------------------------------------------------------------------
|
|
|
|
 |
Kazu
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:36, 15 Lis 2005 |
 |
Mucha aleś Ty nerwowy
|
|
|
|
 |
muchas2000
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:48, 15 Lis 2005 |
 |
Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i patrzą zwierze w łaty, spoglądają do atlasu: Krowa pije wodę daje mleko. Wzięli ją nad strumień, jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia miskę od tyłu. Po chwili wylatuje krowi placek wtedy ten z miską mówi:
- Podnieś jej łeb wyżej bo muł z dna bierze.
--------------------------------------------------------------------------------
Siedzą 3 mrówki na drzewie i wkur..... Słonia:
- Brudas!
- Cwel!
Słoń się zdenerwował i kopnął w drzewo, jedna mrówka spadła na szyje słonia a dwie pozostałe krzyczą:
- Ździchu! Uduś chuja!!! Uduś!!!
--------------------------------------------------------------------------------
Zajączek i niedźwiedź jechali pociągem na komisje wojskowa. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy mis wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
- No i co?- spytał miś.
- F pofrzątku!- odpowiedział zając. - Sfolniony. Bfrak ufzębienia!
Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
- No i cfo? - pyta zając.
- F pofrządku! - odpowiada miś - Sfolniony! Plafkoftopie!
--------------------------------------------------------------------------------
Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
--------------------------------------------------------------------------------
Antek kupuje na targu konia.
- Ile pan chce za niego?
- Tysiąc złotych.
- Przecież on jest ślepy!
- Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
- Mówiłem, że jest ślepy!
- Może i ślepy, ale jaki odważny!
--------------------------------------------------------------------------------
Wszelkie próby zapłodnienia samicy orangutana nie udają się, ponieważ męskich przedstawicieli gatunku kapryśna dama nie dopuszcza do siebie. Dyrektor Z jest bezradny. Pewnego dnia jakiś młody mężczyzna staje przed klatką. Małpie oczy zachodzą mgłą i usiłuje wygiąć pręty kraty, żeby znaleźć się przy nim. Dyrektor Z próbuje delikatnie namówić faceta do randki z samicą orangutana i proponuje mu 1000 dolarów. Po długim namyśle mężczyzna zgadza się, stawiając jednak dwa warunki:
- Po pierwsze - mówi - żadnej prasy. Po drugie: czy mogę te tysiąc dolarów zapłacić w ratach?
--------------------------------------------------------------------------------
Z Z uciekł goryl. Wezwano specjalistę od chwytania goryli. Po godzinie zjawia się ze strzelbą, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor Z pyta go:
- Jak pan zamierza schwytać tego goryla?
- Zwyczajnie. Pracownicy Z zlokalizują drzewo, na którym siedzi. Pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki. Potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię. Doberman zaatakuje mu jądra, goryl zasłoni się rękami, a wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki.
- W porządku. Ale po co ta strzelba?
- Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana.
--------------------------------------------------------------------------------
Facet złapał złota rybkę, a ta mówi do niego:
- Wypuść mnie a spełnię twoje dwa życzenia.
- Dlaczego dwa? Pyta facet.
- A bo ja jestem mała rybka.
- Dobrze mówi facet, chciałbym, aby w moim mieście nigdy nie zabrakło gorzały.
Pstryk i życzenie się spełniło.
- A teraz drugie życzenie. Mówi facet.
- Chciałbym, aby w Czeczeni był pokój.
- Nie mogę spełnić tego życzenia bo jestem małą rybką i jest to dla mnie za duże zadanie.
Na to facet.
- To bym chciał, aby moja żona wyładniała.
Rybka na to:
- Jak masz jej zdjęcie to pokaż.
Facet pokazuje zdjęcie żony, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Te facet masz mapę, gdzie jest ta Czeczenia.
--------------------------------------------------------------------------------
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"
-------------------------------------------------------------------------
Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł niedźwiedź.
- I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
- A mam przydział do kampanii budowlanej.
- Oj, to nie jest złe, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
- Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, ze nie wiem.
Pokazali granat, powiedziałem, ze nie wiem. Pokazali cegłę, powiedziałem - cegła - i mnie przydzielili.
Wszedł zając na komisje.
- Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
- Nie wiem!
- A co to jest? - pytają pokazując granat.
- Nie wiem!
W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ja podniósł zając wrzasnął:
- Cegła!
- Do kontrwywiadu!
--------------------------------------------------------------------------------
Lew zwołał naradę:
- Zebraliśmy się tu wszyscy...
A żaba przedrzeźnia:
- Zieplaliśmy siem tu fsiyscy.
LEW: Khm, khm, Zebraliśmy się tu...
Żaba: Zieplaliśmy siem tu..
LEW: ZIELONE, Z WYŁUPIASTYMI OCZAMI WOOOOOOON Z LASU!!!
Żaba: KROKODYL, SPIERDALAJ.!!!
--------------------------------------------------------------------------------
|
|
|
|
 |
ment0z
Gość
|
Wysłany:
Śro 20:01, 16 Lis 2005 |
 |
- Tylko eksplozja dobra moze odmienić świat - zaapelował papież Benedykt XVI.
- Eksplozja? Dobra ! - Odpowiedzieli islamiści.
Do sklepu z odzieżą przychodzi niewidomy z psem przewodnikiem. Staje na środku sklepu, łapie psa za ogon i zaczyna nim wymachiwać dookoła głowy. Zdziwiony sprzedawca podchodzi do niewidomego i pyta :
- moze w czymś pomóc ?
- nie dziękuje, tylko sie rozglądam.
Facet wrócił z nocnego lokalu naładowany, że już w przedpokoju wyskoczył z ciuchów, wpadł do sypialni i szczupakiem do łóżka... Gdy skończył, naturalną koleją rzeczy zachciało mu się pić. Idzie do kuchni, a tam żona czyta gazetę. Facet z obłędem w oczach w tył zwrot, wpada do sypialni a tam teściowa w łóżku.
- to ja przed chwilą tu z mamusią ... ? - jąka się facet
- owszem - odpowiada mu mamuśka z zadowoloną miną, poprawiając fryzurę.
- to dlaczego mamusia nic nie mówiłą ?
- przecież od roku ze sobą nie rozmawiamy.
W łóżku żona mówi do męża:
- Zenuś kochasz mnie jeszcze ?
- A ty myślałaś że co ? Pompki robię ?
Wielka hala widowiskowa. Wiec przedwyborczy jakiejś partii. Trwa ożywiona dyskusja. Nagle wstaje Nowak i krzyczy :
- Nie możemy poprzeć kandydatury Kowalskiego bo jego córka jest k****
Cisza się robi jak makiem zasiał, a tysiąc osób patrzy na Kowalskiego. Ten podrywa się z krzesła i wrzeszczy:
- Ludzie, ja nie mam żadnej córki!!
- To nie ma nic do rzeczy! - ripostuje Nowak i otrzymuje brawa.
Informacje "Lata z radiem" :
Wybory Miss Lata - wczoraj uczestniczki konkursu piekności zapoznały się z członkami jury
Szkot do kumpla:
- rzucam palenie!
- O, a dlaczego ?
- A do kitu z takim paleniem. Raz poczęstują a raz nie.
Małżeństwo świętuje 25 rocznicę ślubu :
- Muszę ci kochanie coś wyznać - mówi mąż. - Jestem daltonistą
- Ja też chciałabym ci coś wyznać - Nie jestem z Rzeszowa, tylko z Mozambiku
Idą dwa zera przez pustynię. Spotykają ósemkę. Jedno zero do drugiego:
- że im się chce w taki upał...
Pan Antoni będąc na lotnisku, zauważył elektroniczną wage. Stanął an niej, wrzucił monete i po kilku sekundach uslyszał:
- ma pan 178 centymetrów wzrostu, waży pan 80 kilogramów i leci najbliższym samolotem do Londynu.
Zaskoczony stanął na wadze jszcze raz, wrzucił monetę i usłyszał to samo. Postanowił przetestowac maszynę. Poszedł do toalety, włożył płąszcz i kapelusz, stanął na wadze, wrzucił monete i usłyszał:
- ma pan 178 centymetrów wzrostu, waży pan 80 kilogramów i kiedy się pan przebierał, uciekł panu samolot do Londynu
Hamer - uważaj
W zakładzie psyhiatrycznym wariat ciągnie na sznurku szczoteczkę do zębów. Lekarz chcąc sprawić przyjemność pacjentowi mówi do niego:
- Ależ pan ma ładnego pieska
- Nie widzi pan doktor że to nie jest piesek tylko szczoteczka do zębów?
Lekaż zmieszany odszedł, a wariat mówi :
- Widzisz Reksiu jak żeśmy pana doktora zrobili na szaro ?
- Ojcze! Zobacz jaka strasznie brzydka małpa!
- Zuch chłopak. Dziękuję że mi przypomniałeś. Matka prosiła byśmy się na obiad nie spóźnili.
Mówi synek ludożerca do taty ludożercy:
- Tatusiu, jestem głodny.
- Poczekaj chwilę, przyniosę ci coś.
Mija kilka chwil i tata wraca, niosąc na plechach trumnę. Synek widząc to posmutniał:
- Tato, zonwu konserwa?
Rozmawiają dwa maluchy w wózkach:
- I co ? Zadowolony jesteś ze swojej mamy ?
- W zasadzie tak, tylko pod górke jest trochę za wolna.
Prostytutka dzwoni do św. Mikołaja.
- Mikusiu! Czy odwiedzisz mnie w tym roku?
- Oczywiście! Nie mogę się doczekać.
- A będziesz miał pełny worek?
- Bardzo pełny! Przecież tylko raz w roku cię odwiedzam.
|
|
|
|
 |
muchas2000
Gość
|
Wysłany:
Śro 20:21, 16 Lis 2005 |
 |
o co chodzi z tym "Hamer - uważaj"....bo niezakapowalem:P
|
|
|
|
 |
ment0z
Gość
|
Wysłany:
Śro 20:34, 16 Lis 2005 |
 |
no wlasnie o to mi chodzilo xD
|
|
|
|
 |
HolyGhost
Gość
|
Wysłany:
Nie 21:19, 20 Lis 2005 |
 |
Pewnego razu policja przyłapała całą grupę prostytutek podczas dzikiej orgii w hotelowym pokoju. Policjanci wyprowadzili prostytuki z hotelu i ustawili w szeregu na ulicy. Pech chciał, że obok przechodziła babcia jednej z
dziewczyn. Gdy zobaczyła swoją wnuczkę od razu podeszła i zapytała:
- Dlaczego stoisz kochanie w tym szeregu?
Dziewczyna, aby ukryć prawdę, wymyśliła na poczekaniu kłamstwo:
- Policja rozdaje pomarańcze za darmo, a ja tu stoje by parę dostać.
Babcia pomyślała na to: "To bardzo miło z ich strony - też postoje to może
jakieś dostane". Jak pomyślała tak zrobiła - ustawiła
się szybko na końcu szeregu.
Tymczasem policjanci zaczeli spisywać dane prostytutek. Gdy jeden z nich
doszedł do babci strasznie się zirytował i zapytał:
- Łał, pani ciągle to robi w tym podeszłym wieku? Jak pani daje rade?
- Oh, słodziutki, to jest bardzo proste: wyjmuję moje zęby, ściągam skórkę i wylizuje do sucha...
|
|
|
|
 |
HolyGhost
Gość
|
Wysłany:
Nie 21:20, 20 Lis 2005 |
 |
| Głosów: 1
Przychodzi facet do burdelu i mowi ze chcialby sie bzykac!Tylko ze babka musi byc gruba, stara i smierdzaca!Okazalo sie ze jest taka kobieta i czeka w pokoiku nr.6!Spragniony mezczyzna poszedl do pokoju i ujzal na lozku gruba smierdzaca stara babe!Po chwili powiedzial zeby rozchylila nogi po czym wlozyl glowe do cipy a ona spowrotem scisnela go wielkimi udami!Po 10 minutach facet krzyczy do baby!!Pusc, pusc, pusc!Ta rozchyla nogi facet wychodzi i mowi!Nie nogi, pusc mi baka!!
|
|
|
|
 |
HolyGhost
Gość
|
Wysłany:
Nie 21:30, 20 Lis 2005 |
 |
Dwie blondynki wchodzą do autobusu: jedna mówi:
-Śmierdzi spermą
a druga na to:
-Przepraszam, odbiło mi się
-------------------------------------------------------------------------------------
Idzie Jasiu z Małgosią przez las. Rozglądają się, a tu w krzakach ktoś się bzyka
-Jasiu, co oni robią?
-On jej mierzy temperaturę.
Sytuacja sie powtarza kilkakrotnie. W końcu małgosia mówi:
-Jasiu, zmierz mi temperaturę.
-Nareszcie, bo już mi rtęć po nogach cieknie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Pani mówi do dziewczynek- Jeżeli usłyszycie jak Jasio przeklina odrazu wybiegajcie wszystkie z klasy.-Dobrze prosze pani.
Jasio biegnie korytarzem wpada do klasy i krzyczy- e kur*a na rogu burdel buduja!
Dziewczynki wybiegaja z klasy.
A Jasiu sie wychyla z za drzwi i krzyczy -Gdzie kur*y dopiero fundamenty stawiaja!
-------------------------------------------------------------------------------------
Jasiu wchodzi do łazienki gdzie kopie się goła mama
Jasiu się pyta:
- mamo co ty masz miedzy nogami?
- szczoteczke
- łee tato ma lepszą bo na patyku
- skąd wiesz
-widziałem jak zęby sąsiadce czyścił
-------------------------------------------------------------------------------------
Jedzie mama z Jasiem w pociągu . Nagle widząc konduktora , przypomniała sobie że nie kupiła Jasiowi biletu.
- Jasiu schowaj się mi szybko pod spudnicę .
Gdy konduktor sprawdził bilety i poszedł , Jasiu wychodzi i pyta :
- mamusiu , co tam masz pod spudnicą ?
mama niewiedząc co odpowiedzieć mówi :
-jeża !
Na to Jasiu :
- mamusiu ! to chyba zdechł , bo strasznie śmierdzi!
BUEHEHEHEHE MUAHAHAHAHA HAHAHAHA HIHIHIHI HYHYHYH HEHEHE
|
|
|
|
 |
Kazu
Gość
|
Wysłany:
Śro 16:16, 23 Lis 2005 |
 |
jedzie baba na rowerze i po co jej latarka jak nie umie grać w szachy
|
|
|
|
 |
muchas2000
Gość
|
Wysłany:
Śro 16:24, 23 Lis 2005 |
 |
|
|
 |
..:::Maki the Master:::..
Gość
|
Wysłany:
Śro 18:13, 23 Lis 2005 |
 |
włazi kolo do windy patrzy a tam schody i myśli na huj mi te skrzypce ja chodowle termitów zlikwidowałem 2 miechy temu
|
|
|
|
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |